poniedziałek, 22 czerwca 2020

22.06.2020 r.

Dyżur dla rodziców 
Karolina Strybe (798 765 615)  
mail: karolina.strybe@o2.pl
w godz. 11.00 - 12.00
Joanna Zalewska 
mail: goliat25@poczta.fm
w godz. 11.00 - 11.30

Witajcie kochane Gwiazdeczki 

Na początek zaproponuję Wam kolorowanie rysunku w książce "Kolorowy start z plusem 4" na str. 80

Proponuję zabawę ruchowo - muzyczną:
https://www.youtube.com/watch?v=Oj4fiixnd2Y

Proszę wytnijcie sylaby i ułóżcie z nich następujące wyrazy:wakacje, lato, kolega, zabawa, korale, jezioro, woda, piasek, owoce, trawa, biedronka, motyl 


Pobawcie się w zabawę pt. "kwiaty na letniej łące". 
Dziecko siedzi w siadzie klęcznym podpartym, głowę ma położona na kolanach. Na hasło: Kwiaty rosną, wykonuje powolny wyprost tułowia i głowy oraz unosi ręce do góry. 
Na hasło: "Kwiaty więdną" - powraca do pozycji wyjściowej.
oraz 
ćwiczenie pt. "Ślimak" dziecko w leżeniu przodem, ma wyprostowane i złączone nogi. Na hasło: "Ślimak pokaz rogi" -unosi głowę i ręce nad podłogą, a następnie przykłada zwinięte w piąstki dłonie do skroni. W czasie tego ćwiczenia łokcie są uniesione do góry.  Na hasło" "Ślimak, schowaj rogi" - dziecko opuszcza ręce i głowę i chwilę leży swobodnie na dywanie.

Opowiadanie:
Z początkiem czerwca rozkwitły akacje. Cudowny zapach białych kwiatów akacji zwabił tysiące
pszczół krążących wokół drzew brzęczącą chmurą. Zbierały pyłek i nektar kwiatów na pyszny
miód akacjowy.
Sześciolatki, dla których były to już ostatnie dni w przedszkolu, myślały o swoich przyszłych
szkołach. Niektóre z radością, inne z lekkim niepokojem.
Szkoła szkołą – ale wcześniej są wakacje.
– Jadę do Krainy Wielkich Jezior – powiedział Bartek. – Mama i tata mają żaglówkę i wyruszymy
w długi rejs po jeziorach. Będziemy łowili ryby, rozpalali ognisko na brzegu, smażyli
ryby i piekli kiełbaski. A wieczorem dobijemy do przystani i prześpimy się w namiocie na polu
namiotowym.
– Ja też kiedyś byłem nad jeziorami – wtrącił Tadek. – Ale nie chciałbym tam jechać. Wszędzie
tłok, pełno żaglówek, kajaków, motorówki i skutery wodne prują jak szalone. Zostawiają smugi
spalin i plamy paliwa na wodzie. Brzegi jezior błotniste i pozarastane trzcinami. Na żaglówce
cały czas trzeba siedzieć spokojnie, bardzo łatwo wpaść do wody. Ja wolę ciszę, spokój, gdzie
mogę posłuchać śpiewu ptaków i rechotania żab. Jadę do wujka, do leśniczówki. Razem z wujkiem
i ciocią będę poznawał zwyczaje zwierząt leśnych. Będziemy rozpoznawać tropy różnych
zwierząt. Będziemy zbierać rogi zgubione przez rogacze, samce saren, jelenie, łosie i daniele.
Wujek nauczy mnie rozpoznawać drzewa po liściach, kwiatach nasionach i kształcie koron.
A z ciocią będziemy zbierać różne zioła, suszyć je. Zioła to naturalne lekarstwa. Ciocia jest
doświadczoną zielarką i wie, które rośliny na co pomagają.
– A ja pojadę nad morze – powiedziała Ania. – Będziemy kąpali się w morzu, opalali na piaszczystej
plaży, razem nazbieramy ładnych kamyków, muszelek, żółtych i brązowych bursztynów.
A potem będziemy kopać w piasku dołki, budować zamki, które przyozdobimy kamykami i patykami.
Muszelki i bursztyny zbierzemy do pudełka, to będzie nasza wakacyjna pamiątka.
– To prawda, morze jest piękne – dodał Grzesiek. – Ale bardzo kapryśne. I plaże wspaniałe,
piaszczyste. Pod warunkiem, że nie wieje wiatr. Bo wtedy piasek jest wszędzie: w ubraniu,
włosach, oczach. Woda w Bałtyku przeważnie jest bardzo zimna, a nawet lodowata. Nie da rady
się kąpać. Można co najwyżej zamoczyć nogi, a potem szczękać zębami. A kiedy jest wysoka
fala, to nawet nie wolno zbliżać się do wody.
– A ja pojadę z rodzicami w góry. – powiedziała Zosia. – Rodzice zabierają rowery górskie.
Będziemy jeździć po szlakach rowerowych, a tam, gdzie nie da się dojechać na rowerze, pójdziemy
pieszo z kijkami i plecakami, aż do schroniska i jeszcze dalej, na sam szczyt góry, skąd
są piękne widoki.
– Góry są bardzo niebezpieczne. Pełno przepaści, można spaść i się połamać. Gdy wieje halny,
łamie drzewa, świerki się przewracają. Pogoda szybko się zmienia. Nawet w słoneczny dzień
może zaskoczyć burza. A wtedy – walą takie pioruny, że nie wiadomo, gdzie się skryć!
– A ja pojadę do babci i dziadka na wieś – powiedziała Helenka. – Może nie ma tam jezior,
morza ani gór, ale jest za to piękna, czysta rzeka, nie za szeroka i płytka, piaszczyste plaże,
którymi jeśli ktoś chce – może spacerować kilometrami. Można płynąć z prądem w pontonie
albo w kajaku, albo w łódce – jak kto chce. I jest las – a w nim sarenki, lisy, zające, a nawet
widziałam łosie!
– Na wsi strasznie nudno! – wybrzydzał Filip. – Nie ma kina, placów zabaw, mało dzieci,
nie ma się z kim bawić. Trzeba uważać na kundle, które biegają wszędzie i tylko patrzą, żeby
ugryźć w nogę. Nie można się od nich opędzić. Na łąkach pasą się krowy i konie, które brzydko
pachną, brudzą, trzeba uważać, żeby w coś nie wdepnąć!
– A w mieście jest lepiej? – żachnęła się Kasia. – Po trawnikach biegają psy i też brudzą! A
nie każdy właściciel po nich sprząta! A samochody? Taki ruch, że nie ma jak przejść przez
ulicę! Trąbią, wymuszają pierwszeństwo, pędzą jak szalone, setką albo i szybciej. I wszędzie
spaliny! Udusić się można!
– W mieście wcale nie jest źle! – powiedział Rysiek. - W mieście jest co robić! Wystarczy wyjść
na podwórko – jest plac zabaw, można pojeździć na hulajnodze lub deskorolce! Zawsze można
spotkać kolegów, koleżanki! Można spacerować chodnikiem i oglądać wystawy sklepów! Jak
jest gorąco, można pójść na basen. Wyjeżdżam na wakacje na działkę, ale chyba wolałbym
zostać w domu, w mieście!
Dzieci opowiadały o swoich wakacyjnych wyjazdach, o podróżach i atrakcjach, jakie na nie
czekają. Rozgorączkowane, przerywały sobie nawzajem, przekrzykiwały się jedno przez drugie.
Tylko jedno dziecko, Krzyś, stał z boku, przysłuchiwał się, ale nie powiedział ani słowa. Miał
smutną minę i łzy szkliły mu się w oczach.
– A ty, Krzysiu, gdzie pojedziesz na wakacje? – spytała Helenka.
– Ja nigdzie nie pojadę – powiedział Krzyś i się rozpłakał.
Dzieci umilkły. Podeszły do Krzysia i zaczęły go pocieszać.
Żeby ci nie było smutno, będziemy wysyłać pocztówki.
I będziemy dzwonili, żeby opowiedzieć, jak jest na wakacjach!
I przywieziemy ci pamiątki z naszych podróży.
I opowiemy ci, gdzie byliśmy, co robiliśmy i narysujemy ci obrazki z naszych podróży.
I będziesz się czuł, jakbyś był z nami!
Krzyś rozpromienił się. W lecie zostanie w domu, ale jednocześnie będzie tam, gdzie jego
przyjaciele. Wakacje jego kolegów i koleżanek będą jego wakacjami.
Porozmawiajcie na temat opowiadania.
−− Gdzie wybierał się Bartek z rodzicami?
−− Co mieli tam robić?
−− Gdzie miał spędzić wakacje Tadek? Co miał robić w leśniczówce?
−− Co Ania zamierzała robić nad morzem?
−− Co Zosia planowała z rodzicami robić w górach?
−− Kto miał spędzić wakacje na wsi?
−− Co Helenka mogła tam robić?
−− Gdzie wybierał się Krzyś?
−− Co postanowili jego przyjaciele?


Wykonajcie proszę wysług polecenia zadania z książki "Kolorowy start z plusem - 4" ze str. 82 i 83.

Pozdrawiam 
Karolina Strybe 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz